środa, 17 sierpnia 2011

Kosmetycznie - cześć pierwsza:))

Witam wszystkich serdecznie w ten jakże letni dzień. Pogoda nareszcie dopisała. Słoneczko świeci od samego rana, aż się żyć chce. Choć muszę się przyznać, że moje 'rano' to godzina 11 w dniu dzisiejszym. Wczoraj do 4 w nocy oglądałam 2 sezon 'Glee'. Nigdy nie przepadałam za tego typu serialami, ale przyznaje się bez bicia, ten mnie wciągnął. Ach te tasiemce ;)
Tak jak obiecałam robię recenzje zakupionych niedawno kosmetyków. Troszkę ich jest, także postaram się nie rozpisywać co by Was nie uśpić hihi.



Nie przepadam za sklepami typu Sephora czy Douglas. Może przez fakt wysokich cen a może przez panie obsługujące, które nie opuszczają Cie na 5min i obrzucają milionami pytań. W Rzeszowie pierwszy raz spotkałam się z bezstresową obsługą, panie były przemiłe i bardzo pomocne. Dodatkowo obdarowały mnie masą mini prezentów. Przyznam się szczerze, że ich obsługa bardzo zachęciła mnie do  powrotu :))
Idąc do Douglasa wiedziałam tylko, że chce kupić sobie puder w kamieniu, który będzie idealny na fluid (wykończenie) oraz na czysty krem (krycie). Napaliłam się na produkt firmy Nouba. Cena hmm...dość wysoka bo 125PLN, ale po wcześniejszych doświadczeniach z tego typu produktami wiem, że nie warto oszczędzać na pudrze, fluidzie i tuszu. Po przetestowaniu wielu produktów i informacji od pani obsługującej, że Nouba jest liftingująca dodatkowo  nie nadaje się do młodej cery i nie kryje skusiłam się na puder firmy BeYu Catwalk Compact Powder No. 8.
Oto opis produktu zapożyczony z  Douglas-shop.com/pl: Catwalk Compact Powder z delikatnymi mikro-partykułami pudru nie powoduje powstawania plam, a aksamitno-matowy efekt utrzymuje się przez cały dzień. Miękki puszek umożliwia nieskomplikowane, przyjemne nakładanie. W wysokowartościowym srebrnym opakowaniu. Do każdego rodzaju skóry.

Moje wrażenia: REWELACJA!!! Najlepszy jaki miałam w tej cenie, spokojnie zastępuje mi Mac-a, który jest dwa razy droższy. Ślicznie się rozprowadza, bardzo ładnie kryje i matuje nie tworząc przy tym efektu maski. Skóra wygląda jedwabiście. Bardzo polecam ten puder. W moim przypadku strzał  w 10, spełnia się w każdym calu, ma wszystko to czego szukałam. Pudełeczko jest lustrzane, w środku lusterko oraz gąbeczka, której nie używam , ponieważ wole pędzel.

Cena: 55PLN
Ocena: 5




Następnego dnia doszłam do wniosku, że przydałby mi się jeszcze jakiś porządny tusz, bo ten z Ace of Face zaczął się sypać:(  Ponownie wybrałam się do Douglas i tym razem wyszłam z większa ilością kosmetyków:)
Co do tuszu, zdecydowałam się na produkt BeYu Diva Lash Mascara.
Na opakowaniu napisano iż: pogrubia, stylizuje i wydłuża.
I tak właśnie jest. Według mnie jest to 'must have'. Przepięknie wyczesuje rzęsy, pogrubia je i wydłuża. Robi efekt sztucznych rzęs. Trzyma się cały dzień, nie osypuje się, nie skleja rzęs ma głęboki czarny kolor. IDEAŁ!!!! Poleciła mi go pani obsługująca, która miała go na rzęsach. Efekt jest wymarzony. Na pewno znajdzie sie w moich ulubieńcach. Jak dla mnie KWC. 
Cena: 59,90 PLN
Ocena: +5(max w mojej skali)


 Po jednym pociągnięciu !!!!!:
Kolejnym zakupionym kosmetykiem, tym razem poleciła mi go siostra jest rozświetlacz do twarzy i ciała firmy IsaDora Pink Bijoux. Śliczne różowe pudełeczko w środku lusterko i jedwabisty, migoczący krem-żel. Wygląda pięknie  Bardzo ciekawie prezentuje się na buzi. Rozświetla bardzo delikatnie i kusząco. Buzia wygląda na zdrową i migoczącą. Twarz wygląda szlachetnie, jest muśnięta różową perła w połączeniu z platyną. Nie klei się nie robi plam, spokojnie można nakładać go paluszkami lub pędzlem. Jestem z niego bardzo zadowolona, obstawiam, że to 6,5g wystarczy mi na 10 lat hihi
Cena: 71PLN
Ocena: +4 (cena)

Spacerując po sklepie natknęłam się na mini szafę Essence. To co w niej znalazłam było idealne dla moich potrzeb hihi. Kolekcja Ballerina Backstage!!! Delikatność i piękno w jednym:)
 Produkt pierwszy z limitki Ballerina Backstage Blush Souffle odcień 01 Prima Ballerina(róż w kremie). Konsystencja musu, nadaje lekki różowy odcień na skórze. Wygląda bardzo delikatnie, nadaje zdrowego wyglądu twarzy dodatkowo lekko ją rozświetlając. Bardzo łatwo się go rozprowadza i nie da sie z nim przesadzić. W opakowaniu wygląda bardzo ciemno, ale na buzi jest leciutki i delikatny. Jak pocałunek aniołka:)
Cena: 13PLN
Ocena: -5
 01 Wear your little tutu- odcień błyszczyka. Wygląda bardzo naturalnie na ustach, mieni się milionem drobinek, usta wyglądają bardzo elegancko i soczyście :) Jedyny minus którego ja nie znoszę w błyszczykach jest to, że się klei!!! No cóż, przeboleje to ze względu na piękny kolor. Aplikacja jest bardzo wygodna ze względu na pędzelek  którym nakłada się błyszczyk. Opakowanie zgrabne i delikatne. Błyszczyk jest w odcieniu chłodnego różu z wcześniej wspomnianymi drobinkami mieniącymi się w słońcu. jest gesty i super trzyma się na ustach. Jeśli nie przeszkadza wam kleistość to polecam.
Cena: 8 PLN
Ocena: +4(kleistość)
 Kolejny produkt w musie to cień do powiek w odcieniu 01 Dance the Swan Lake. Długo szukałam cienia w musie, ponieważ jest to najszybszy i najłatwiejszy makijaż oczu. Jest dobrze napigmentowany, na oczach trzyma sie cały dzień czy to z bazą czy bez. Nie roluje się. Występuje w 3 odcieniach. Osobiście mam ochotę na odcień 02 Pass de Cooper(miedziany brąz) niestety nie był dostępny:(  Odcień który posiadam jest delikatny, pięknie rozświetla oko. Znajduje się na pograniczu białego a majtkowego różu- śliczny. Bardzo delikatny i subtelny.
Cena: ok. 12PLN
Ocena: +4
 Lakier w tym samym odcieniu co błyszczyk wspomniany wcześniej - 02Wear Your Little Tutu. Delikatny różowy kolor. Na zdjęciu są dwie warstwy. Róż lekko mieniący się na fiolet. Po nałożeniu 3 warst widoczne są w słońcu drobinki, podobne do tych w błyszczyku. Jestem z niego bardzo zadowolona, paznokcie wyglądają czysto i subtelnie(nadużywam tego słowa w tym wpisie hihi).
Cena: ok. 9PLN
Ocena: +4
Kochane na razie tyle, bo muszę jechać w odwiedziny do rodziny. Resztę recenzji (5)zakupionych kosmetyków zamieszczę dzisiaj w nocy. Piszcie co sądzicie o tych powyższych.
Ciumam XOXO

6 komentarzy:

  1. Ja czekam na limitkę Baleriny u siebie ;) bo na razie to cienko ;p

    ♥Mój blog.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez nie mam jeszcze limitki :( a poluje na ten róż :) i też nie znoszę pan z perfumerii, które mnie napastują na każdym kroku :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jutro lecę do sklepu, mam bardzieje że limitka z essence na mnie czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow... sporo tego, też bym chciała wybrać się na zakupy, ale póki co poszukuję odzieży i obuwia :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach z tymi limitkami. Dobrze, że byłam w wiekszym mieście, bo jak wczoraj poszłam do mojej Natury, to pani zrobiła oczy jak 5cio złotówki i powiedziała, że raczej nie bedzie:( A ja chciałam jeszcze jeden cień:((
    EWU i jak namierzyłaś?? Kupiłaś??

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nigdzie nie mogę dorwać ballerina backstage a wygląda tak ładnie :(

    OdpowiedzUsuń

Uprzejmie proszę o konstruktywne komentarze. Wpisy tupu ' Hej super blog. Zapraszam do siebie' będą usuwane:( Zawsze po przeczytaniu komentarza wchodzę na blog danej osoby, także nie musicie się auto-promować. Na pytania pozostawione w komentarzach najczęściej odpisuję u siebie :))