niedziela, 25 września 2011

Informacja:)

Witam dziewczynki. Przepraszam,że nie dotrzymałam terminu odnośnie wpisu z Lush. Niestety mam ciche dni hihi Także bardzo Was proszę o wyrozumiałość. Jutro dodam nowy wpis dotyczący Lush. Prawdopodobnie też jutro coś na temat Tangle Teezer:) No i oczywiście jutro rozwiązanie rozdania:) Trzymam za Was wszystkie kciuki.
XOXO

czwartek, 22 września 2011

Moda to to, co wychodzi z mody - Coco Chanel (OOTD)

Drogie moje. Miałam dzisiaj dodać kolejny Lush-owy wpisik, ale przecież jeszcze nie minął tydzień:) Jutro możecie się spodziewać tego wpisu. Przypominam również o moimROZDANIU , zostało już tylko 3 dni!!! Jak widzicie po prawej stronie mojego bloga znajduje się 'notka' o tym co będzie za niedługo na blogu. Mam do Was prośbę piszcie w komentarzach o czym chciałybyście poczytać najpierw. Nie wiem w jakiej kolejności dodać wpisiki:)  Chciałabym Was również zachęcić do pisania(w komentarzach lub na maila) co najbardziej Was interesuje, o czym chciałybyście poczytać, co chciałybyście się dowiedzieć. Piszcie śmiało z miłą chęcią pomogę poprzez wpis(recenzja, sprawdzanie itp.).
Dzisiaj kolejny outfit. Nie miałam na jego przygotowanie zbyt dużo czasu, ale spełnił swoje zadanie:)


To co mam na sobie:
* Sukienka z falbanką(rękaw 3/4) - Atmosphere - second hand - 6PLN
* Kurtka jeansowa - Pepco - 19,99PLN
* Leginsy - Lidl - 9,99PLN
* Torebka czarna lakierowana ze złotym otwarciem - Stead Simpson - second hand - 6PLN
* Buty, szpilki czarne lakierowane ze złotym dodatkiem - New Look - second hand - 9PLN
* Naszyjnik zegarek (tutaj bliżej) - New Yorker - 22PLN
* Zegarek złoty - JK 



Jak Wam się podoba mój dzisiejszy outfit? Jak zawsze wygodny i ciepły hihi Sukieneczka jest bawełniana wiec 'grzeje'.
Do jutra słoneczka!!!
XOXO

GOSH & VIRTUAL - usta pełne pasji

Słoneczka moje jak wam mija tydzień?? Ja siedzę w domu i sama nie wiem co mam z sobą zrobić. Powinnam uczyć się do egzaminu, ale coś mi nie wychodzi;) Choć i tak staram się minimalnie 2h poświęcać nauce.
Nigdy nie miałam zajawki na szminki czy też błyszczyki. Może dlatego, że nigdy nie miałam czasu na ich użycie. Walały się gdzieś w mojej torebce i zapominałam o użyciu. Za szminkami nigdy nie przepadałam, kojarzyły mi się z opornym, twardym produktem do ust. Moje zdanie zmieniło się po zakupie szminek z Essence. Ostatnio naszła mnie nie odparta ochota zakupienia szminki lub błyszczyku w kolorze nude lub koral. Odwiedziłam Vispol  - moim zdaniem najlepsza drogeria u mnie w mieście:) Poprosiłam ekspedientkę o pomoc, ponieważ wybór był potężny. Pokazała mi masę produktów min. szminkę Gosh w odcieniu róż + nude. Była śliczna, ale odstraszyła mnie jej cena-29.99PLN.
Nie jestem przyzwyczajona do drogich szminek hihi Nie zdecydowałam się na nią i kupiłam błyszczyk. Błyszczyk jest firmy VIRTUAL edycja Splash Water Glaze (17).



 Strasznie mi się spodobała. Jej odcień wpada w koral a na ustach dodatkowo nadaje efekt tafli wody. Usta pięknie lśnią. Kolorek bardzo twarzowy. Zaletą błyszczyka jest to, że się nie klei i nie zbiera w kącikach ust. Aplikatorem błyszczyka jest malutki pędzelek, wygodnie się go używa, choć trzeba uważać żeby nie przedobrzyć z ilością. Błyszczyk pachnie bardzo słodko tzn. przyjemnie hihi Opakowanie jest słodziutkie, nakrętka jest błękitna z wypukłymi hmm...kropelkami wody. Cena z 9ml wynosi 9,99PLN. Osobiście jestem z niego bardzo zadowolona.
Zadowolona z zakupu miałam już jechać do domq kiedy popatrzyłam na rękę gdzie widniał wciąż ślad   Gosh-a. Szybko wytłumaczyłam sobie w głowie dlaczego ją tak bardzo potrzebuje i że w sumie ona nie jest tak droga. Tak wiec postanowiłam ją kupić. Pojechałam do tej samej drogerii, ale w innym miejscu. Pokazałam pani obsługującej jakiej szminki szukam(przy użyciu próbki na dłoni hihi). Niestety nie było to wcale takie proste, gdyż Gosh ma spory wybór. Po jakimś czasie znalazłyśmy to co trzeba. Jednak przed jej znalezieniem pani pokazała mi GOSH HIGH GLOSS LIPSTICK w odcieniu 011.

No i padłam. Kolor mnie zauroczył. Ciężko opisać. Jest po części nude, po części różowa miedź z drobinkami złota. Drobinki są nie wyczuwalne, ale niesamowicie się iskrzą na słońcu. Usta wyglądają na pełniejsze i o dziwo kolor mi całkiem pasuje. Szminka trzyma się naprawdę długo na ustach, pomimo oblizywania hihi. Opakowanie jest czarne, metalowe z wygrawerowanym logo firmy. Opakowanie czarne, elegancki i stabilne. Nazwa szmineczki to Magic Rose nr 011. Szminka rewelacyjnie się rozprowadza. Jest miękka i daje nawilżenie ustom. Nie zbiera się w kącikach. Co jest najlepsze w tej drogerii kosztowała 19,99PLN :) No musiałam ją mieć. Same oceńcie kolorek. Tak czy inaczej bardzo Wam polecam te szmineczki ja szykuje się na kupno kolejnej:)


Jak Wam się podobają kolorki. Może macie jakieś swoje ulubione mazidła do ust? Dzisiaj zrobię jeszcze wpisik Lush-owy.
XOXO ROBACZKI

środa, 21 września 2011

Woda termalna - hit czy kit (Iwostin)

Kochane moje, mam urwanie głowy co łączy się z brakiem nowych postów:( Fakt, znalazłam troszke czasu na zakupy ale o tym w zbiorczym haul-u.
Dzisiaj coś o wodzie termalnej. Naczytałam się i naoglądałam  na YT wieleee o wodzie termalnej. Jedni chwalą drudzy odradzają. Pewnego pięknego dnia byłam w aptece  i zobaczyłam, że woda termalna Iwostin jest w promocji(10PLN/50ml). Stwierdziłam, że spróbuje bo moja 'szwagierka' bardzo zachwala.

Przyszłam do domu na opakowaniu przeczytałam, że:
 Posiada właściwości: 
- wyjątkowo kojące,
- Łagodzi świąd i wszelkiego rodzaju podrażnienia skóry,
- Dzięki zawartości krzemionki zwiększa elastyczność i odporność naskórka,
- Dzięki zawartości jonów wapnia i kwasu metaborowego ma delikatne działanie ściągające i przeciwzapalne,
- Likwiduje skutki działania twardej wody,
- Ma najmniejszą twardość wśród wód termalnych dostępnych na rynku (8,4 N). 

Buteleczka 50ml posiada aerozol dość przyjemny:)


Opis no same powiedzcie, brzmi dobrze. Tak wiec po konsultacjach dowiedziałam się jak mam ją używać(stosować). Mianowicie, po umyciu spryskać twarz a to co zostanie osuszyć chusteczką. Można ją również używać w bardzo gorące dni do schłodzenia. Próbowałam, cudowałam, testowałam no dosłownie wszystko robiłam. Po myciu twarzy, w gorące dni , w aucie, na spacerze itd. itp. I NIC!!!! Ona nic a nic nie daje. Jest to jeden wielgaśny KIT!!! Woda jak każda inna. Równie dobrze dla schłodzenia mogę wlać mineralki i spryskać buzie. A do nawilżenia twarzy położyć krem. Co jest najdziwniejsze, po spryskaniu buzi koniecznie musimy zetrzeć namiar wody bo w innym wypadku skóra wysuszy się jeszcze bardziej!!! Naprawdę nie rozumiem czym tu się zachwycać.
Oczywiście, co skóra to inna. Możliwe, że są osoby którym woda termalna pomaga. Ja uważam, że nie będę płaciła 19PLN(cena regularna) za wodę która ma mi służyć do ochłodzenia, kupie mineralną za 2PLN.
Kochane już wnet Lush + nafta = moje włosy :)
Hej co wy uważacie na temat wody termalnej. Jakie odczucia??
XOXO

poniedziałek, 19 września 2011

Masowe nowości:)

Kochane moje jak co poniedziałek wybrałam sie dzisiaj do Biedronki i Pepco:) Taki jakiś mam ostatnio( póki nie pracuje) rytuał. Wiecie jak to jest czysta ciekawość. Fakt, faktem, że nic nie potrzebuje, ale kto wie zawsze może okazać sie inaczej hihi
Pepco nie zachwyca jest to samo już od 2 tygodni. Pod pojęciem nie zachwyca chodzi mi o to, że wszystko co mi sie podobało już zakupiłam, także nie ma nic nowego. Jedyne na co sie skusiłam to filcowy obrusik na mój stół za 14,99PLN:)
Co do Biedronki to tam zawsze coś muszę kupić hihi
Dzisiaj w Biedronce zakupiłam prze milusie pantofelki 'balerinki'. Są w ślicznych kolorach: róż, żółty, niebieski i fiolecik. Wyglądają strasznie słodko w pudełeczku i jeszcze słodziej na stópkach. Cieplutkie i mieciutkie wrrr Idealne na chłodne powoli zbliżające sie dni. Cena pantofelków to 8,99PLN
Oto prezentacja:

Kolejnym produktem który przykuł moją uwagę w Biedronce były kalosz( lubię tą nazwę). Z tego co pamiętam występują w dwóch kobiecych i jednym męskim stylu. Zrobiłam zdjęcia  damskich, ale trafiłam na dość duże rozmiary wiec wyglądają mało zgrabnie na fotce. Cenę kaloszy uważam za dość wysoką jak na Biedronkę bo 49,99PLN. Choć pewnie gdybym nie miała to bym się skusiła. Osobiście podobają mi się te w krateczkę.


Przy okazji przedstawiam Wam moich pogromców kałuż-czekoladowce hihi

Biedronka wsparła mnie w akcji ' posprzątaj cholera mieszkanie' i zamieściła w swojej ofercie 3 różnego rodzaju pudełeczka 'dekoracyje' w cenie ok.30PLN(komplet). Wyglądają nice i utrzymują u mnie porządek:)
Rozmiar pudełeczek to L, M, S(na szpargały). Pudełka występują w kilku wersjach kolorystycznych, ja wybrałam niebieskie w białe kwiatuszki.
To by było na tyle ze sklepowych 'nowości'. Wpadło Wam coś w oko?? Za niedługo recenzje moich nabytych w ostatnim czasie szpargałów głównie kosmetycznych. No i zdjęcia nowych bucików- outfity:)
XOXO słoneczka

CALMADERM - intensywna pielęgnacja

Kochane moje, jakiś czas temu napisała do mnie przesympatyczna Pani Magdalena, którą pozdrawiam. Pani Magda zaproponowała mi testowanie produktów firmy Calmaderm. Oczywiście ucieszyłam sie jak dziecko. Po otwarciu strony producenta moja radość była jeszcze większa. Już tłumacze dlaczego. Calmaderm jest marką kosmetyków leczniczych i pielęgnacyjnych opartych na składnikach naturalnych, dzięki czemu doskonale nadaje się do pielęgnacji różnych rodzajów skóry, zwłaszcza delikatnej jak i  z problemami, ze skłonnością do podrażnień - w tym skóry dzieci. Calmaderm nie używa środków perfumujących, za to dodaje witaminy i olejki naturalne, bazując na rozwiązaniach wypracowanych w ziołolecznictwie. Calmaderm NIE testuje na zwierzętach swoich produktów!!
Do testowania otrzymałam 3 produkty. Dzisiaj z czystym sumieniem, mogę napisać Wam co o nich sądzę. Każdy produkt testowałam na sobie i na moim K.(ma odmienną skórę niż ja a dokładnie mówiąc bardzo wysuszoną i zniszczoną).
Kochane moje zaczynamy:
1) Dermactol - KREM DO RĄK


Producent zapewnia: jest to specjalnie opracowana formuła przeznaczona do pielęgnacji suchej, szorstkiej i popękanej skóry dłoni. Zawarte w nim naturalne aktywne substancje wzbogacone witaminami i naturalnymi tłuszczami, łatwo się wchłaniają zapewniając zdrową, gładką i elastyczną skórę.Skoncentrowana formuła kremu powoduje że jest on bardzo wydajny i naniesienie już niewielkiej ilości kremu powoduje że skóra staje się gładka, miękka i odżywiona. Krem w składzie zawiera min. masło Shea, oliwę z oliwek, olej pszenny i aloes. 


Moja opinia: Kobietki, wiecie, że uwielbiam kremy do rąk. Głównie przez to, że moje rączki są często wysuszone i popękane. Próbowałam masy kremów. Krem Calmaderm- Dermactol jest skoncentrowanym gęstym kremem w żółtym kolorze. Położony na dłoniach przepięknie sie rozprowadza. Jest bardzo delikatny. Nie zostawia  irytującego filmu. Wspaniale się wchłania i pozostawia dłonie miękkimi i delikatnymi. Zapach kremu hmm...aloes plus znana mi z zapachu witamina. Pachnie bardzo delikatnie, zapach jest delikatny i nie drażniący. No ja osobiście uwielbiam ten krem. Jest bardzo wydajny dzięki skondensowaniu. Wystarczy małe ziarenko do maksymalnego nawilżenia. Krem wypróbował mój chłopak i jest tak jak ja zachwycona oraz moja przyjaciółka która chce go zamówić, gdyż spodobał się jej efekt delikatnych dłoni. 

Krem naprawdę regeneruje naskórek, nawilża skórę i odżywia. POLECAM--> tu do kupienia (19PLN/75ml)
Na zdjeciu porównanie produktu Calmaderm i kremu do rąk z D-pentenolem Ziaji. Można gołym okiem zobaczyć który krem jest 'solidniejszy'. Ziaja spływa jak woda z reki natomiast Dermactol ani drgnie( wielki plus).

2) Kolejny produkt idealny do testowania na moim kochnym chłopaku to Krem do stóp, Dermactol

ProducentProdukt przeznaczony zwłaszcza dla osób, które poszukują skutecznych rozwiązań powracającego problemu zrogowaciałej i suchej skóry stóp bez konieczności intensywnego stosowania tarek i pumeksów. Dla wszystkich, którzy dbają o zdrową i piękną skórę stóp latem oraz zimą, bez względu na wiek i płeć.


Moja opinia: Nie napisze wszystkiego co posiada ten krem i w czym pomaga bo jest tego za dużo. Także przechodzę do konkretów. Tak jak mój chłopak tak i ja mam dość zniszczone piety. On ze względu na prace ja za względu na sposób chodzenia. Mianowice chodzę 'na pietach'. W japonkach jest to mordercze dla moich stópek. Skóra moich stóp jest twarda, szorstka i wysuszona:( Mój K. ma jeszcze bardziej wysuszoną niż ja. Najpierw krem Dermactol wypróbowałam na nim. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu był zadowolony i na następny dzień z tymi kocimi oczkami poprosił o jeszcze. Skuszona jego reakcja postanowiłam wypróbować. Już po pierwszym użyciu moja skóra na stopach odżyła i uelastyczniła się. Nie była już taka blee w dotyku i sucha. Kolejny raz krem nawilżył stopki jeszcze bardziej, pozostawił je bardzo delikatne i pachnące hihi No nie te stópki. Mój K. to po prostu oszalał na punkcie tego kremiku i stwierdził, że jak się skończy to on cały transporter kupi hihi Dzięki niemu pozbył się paskudnego odcisku na dużym palcu i ostrych jak tarka piet. GENIALNY produkt. Jak macie problem ze skórą na stopach typu odciski, popękania, suchota itd. polecam Wam kupić. Krem jest wydajny, tłusty pomimo tego nie zostawia filmu i bardzo gesty.


3) Ostatnim produktem tej firmy jest Calmaderm , Balsam PantheVera.
Opis producenta : Doskonały produkt na lato, kiedy najczęściej wystawia się skórę na działanie palącego słońca. Po sezonie polecany wszystkim, którzy planują wycieczki do egzotycznych krajów albo szukają słońca w solariach.


Moja opinia: Uwielbiam wszystko co ma w sobie aloes, ponieważ idealnie wpływa na moją skórę, zawsze ją łagodzi. Tak samo jest z tym kremem. Po tym jak zbierałam u taty winogrona moje plecki (jestem białasem) zdecydowanie nabrały niepokojącego czerwonego koloru. No proste poparzyłam się właściwie to słoneczko mi to zrobiło. Po powrocie do domu wzięłam chłodną kąpiel i wtedy przypomniałam sobie o tym specyfiku. Poprosiłam K. o nałożenie mi go na plecy iiiiii o-rzesz-ku.. przestało piec. Krem jest wodnisty i tak jakby chłodzący. Bardzo miłe uczucie po nałożeniu tak jakby rozkurczył poparzony naskórek, nawilżył go i jeszcze schłodził. REWELACJA. Moje plecy naprawdę odżyły. Na następny dzień nic nie piekło. 
Produkt ten nie jest tak wydajny jak poprzednicy na górze, pewnie przez to, że ma bardziej wodnistą konsystencje. Pachnie aloesem wow hehe. Ma bardzo przydatną pompkę a pod nią ściąganą blokadę, dzięki którj nie wypłynie nam nic w torebce. Ja jestem na TAK!!


Kochane to by było na tyle:) Mam nadzieje, że podoba Wam sie recenzja. Kurcze jestem bardzo mile zaskoczona tymi produktami. Z każdego jestem zadowolona:) Good.
Piszcie co myślicie piękne panie.
XOXO
 

niedziela, 18 września 2011

Przepis na odstraszenie wampira i szybkiego chińczyka:)

Drogie moje wpis zupełnie z innej beczki:) Mianowicie mam dla Was dwa miłe i proste przepisy. Może już wiecie a może nie uwielbiam gotować. Gotowanie to moja pasja. Powiedz co chcesz zjeść a ja zrobię wszystko. Uwielbiam stać przy kuchni i kombinować:) Moim marzeniem jest posiadanie domu w którym będzie olbrzymia kuchnia :) A jeszcze większym marzeniem jest posiadanie restauracji w której bede mogła gotować dla innych.
Dzisiaj na mecz siatkówki Polska-Rosja postanowiłam skorzystać z bardzo łatwego przepisu i przygotować mini przegryzkę. Razem z K. uwielbiamy coś chrupać jak oglądamy TV, wiem paskudny nawyk wpływający na wagę hihi, ale co mi tam.
Patent na tą przegryzkę dostałam od mojej szwagierki 'to be' już jakiś czas temu. Zupełnie o nim zapomniałam a bardzo nam smakowało, gdyż uwielbiamy czosnek:) Choć wyziew po nim mnie dobija;)
Jeśli lubicie czosnek, nie dbacie zbytnio o wagę i chcecie pochrupać lub poczęstować znajomych to zapraszam do przeczytania:) Jeśli natomiast nie macie pomysłu na szybki obiad to skoczcie do następnego przepisu:)

sobota, 17 września 2011

Sobotni strój zakupowy

Kochane moje, dzisiaj outfit na sobotni dzień. Musiał być wygodny bo jechałam z K. i jego mamą na zakupy. Stwierdziłam, że sie odchamię i nie pojadę w jeansach hihi Pogoda rano nie dopisywała, było zaledwie 10 stopni, stąd płaszczyk który mam na sobie. Niestety ze względu na bardzo wczesną porę moja mina i fryzura są kiepskie hehe Nie znoszę rano wstawać!!! Na szczęście tak koło 10 doprowadziłam się do porządku:) Poprawiłam włosy, wypiłam kawę i byłam ready na podbój Media Expert hihi
Oto co miałam na sobie rano :

piątek, 16 września 2011

NAFTA - nasze babcie ją uwielbiały

Kochane moje. Jak pisałam w poprzednim  poście stosuje kosmetyki Lush, które póki co nic mi nie dają. Jakiś czas temu odwiedziłam przyjaciółkę, która poleciła mi maseczkę do włosów z naftą kosmetyczną. Jej włosy uległy niesamowitej zmianie. Są lśniące, grube i nie wypadają. Uwierzcie mi, że bardzo się jej polepszyły od naszego ostatniego spotkania. Po tym jak mi powiedziała o niej przypomniałam sobie, że moja kochana babcia przez całe życie płukała włosy naftą. Miała czarne, błyszczące, geste włosy i zawsze powtarzała mi że to właśnie po nafcie. Nigdy nie zapomnę zapachu jej włosów i zapachu nafty unoszącej się w powietrzu. Babcia używała zwykłej nafty i mieszała ją z wodą.
Do konkretów. Nafta już od wielu lat stosowana jest dla poprawy struktury włosów. Pomaga w odbudowaniu struktury włosa i wzmocnieniu. Hamuje wypadanie włosów oraz sprawia, że są zdrowsze i lśniące.
Naftę kosmetyczną można używać w wieloraki sposób. Możemy płukać nią włosy(tak jak robiła to moja babcia). Czyli po umyciu wodą w połączeniu z naftą przelewamy włosy. Minusem tego zabiegu jest utrzymujący się na włosach zapach.
Ja osobiście stosuje maseczkę :

Znalezione na Allegro

Kochane moje od tygodnia kupuje buty na Allegro hihi Skusiłam sie na trzy zupełnie inne pary. Kupiłam czarne botki, które podobno są już w drodze, karmelowe szpileczki(cudne), też idą oraz przesłodkie gumowe meliski. Są słodsze niż na prezentowanym na Allegro zdjęciu. Przyszły do mnie wczoraj hurra. Jestem w szoku kosztowały 19.99PLN a  są strasznie mięciutkie i wygodne- tuptusiałam dzisiaj w nich cały dzień :)
Oto i one:

Moim skromnym zdaniem są przesłodkie. Idealnie będą pasowały do trapezowej spódniczki beżowo-czarnej z Mohito i beżowego sweterka. Zrobie outfit jak tylko nadarzy się okazja, bo póki co siedzę w domq .
Jak Wam sie podobają? Dla zainteresowanych podaje link, sprzedawca ma dość spory wybór i wysyła kurierem 7 także dość szybko: http://allegro.pl/104-melissa-alice-bajkowe-gumowe-meliski-gold-r-37-i1789204480.html

AAAAA kotka mi się okociła. Jest jeden kocurek/kotka bo drugie nie oddychało:( Jest przesłodki. Najmniejsza istotka świata - nazywa się Kropek (od przygarnij kropka hihi):) Fotki jak troszkę podrośnie:)

XOXO

Kolejny Raz Z LUSH

Minął już tydzień od ostatniego wpisu na temat 'działalności' szamponu i odżywki z LUSH. Poprzednie doznania macie tutaj . Tak wiec. W tym tygodniu myłam włosy zdecydowanie częściej ze względu na wysiłek hihi Po każdym myciu efekt delikatności włosów się osłabiał. Tak jakby moje włosy zaczęły sie przyzwyczajać to Lushu. Niestety póki co nie zauważyłam, żadnych super efektów. Włosy jak leciały tak lecą co do błysku to zerooo. Tak wiec kochane moje może Lush potrzebuje więcej czasu. Jednak ja tego czasu nie mam:) Postanowiłam wzmocnić natarcie na moje włosy i dodatkowo z Lushem stosuje Naftę kosmetyczną. Jutro będziecie mogły przeczytać o niej więcej:) Powiem tyle, że po pierwszym użyciu nafty byłam zachwycona, włosy lśnią a nie są tłuste!!! Moja przyjaciółka stosuje naftę od 3tyg. i po prostu każdy Lush się chowa(o tym też jutro).

Także kochane moje po 3tygodniach dochodzę do wniosku, że produkty z Lush to pic na wodę. Zachwycenie się nimi bierze s najprawdopodobniej z YT. Bo uwierzcie mi ja efektów nie widzę. Obawiam się  że tak jest z większością osób, ale nie przyznają się bo hello...chcą byż trendy hehe a poza tym to są drogie zabawy.
Co do moich końcówek to są identyczne jak przed rozpoczęciem Lushowej podróży.

Oczywiście mój tok wpisów z Lush potrwa jeszcze przez co najmniej dwa tygodnie. Także jeśli zmienię zdanie i Lush zadziała(mam nadzieje), to odpluje wszystko co tu napisałam:)))
Dla potwierdzenia, że moje włoski są bez zmian zdjęcie szczotki.

Kochane jeśli macie pytania, lub odmienne do mojego zdania, piszcie śmiało. Jutro Nafta Kosmetyczna, wspaniały wpis dla osób dbających o włosy.
XOXO

środa, 14 września 2011

Sens w Essence

Witam kochane króliczki:) Wy nie wiecie jak ja sie dzisiaj zestresowałam hihi Wchodze rano na moją pocztę a tam zero informacji o komentarzach od Was:( Myślałam, że pogniewałyście sie na mnie. Już miałam sie załamać jak sobie przypomniałam, że przed wyjazdem wyłączyłam opcje informowania mnie poprzez maila o komentarzach, bo nie chciałam, żeby mój K. buszował:) Patrze na posty i są!!! Hurra:) Od razu lepiej:)))
Dzisiaj miłe moje bierzemy pod lupe Essence - kolorówka. Będąc w Krk nawiedziłam, jak to ostatnio mam w nawyku, Douglas-a. Od razu wystartowałam do szafy z Essence, ponieważ na inne kosmetyki z tego sklepu chwilowo nie mam parcia:) No, Ok kupiłam pędzel ale o tym w innym poście:) Po przyjemnym doświadczeniu z szmineczką In The Nude razem z moją kochaną Asieńką:* zdecydowałyśmy się na kolejne mazidła. Przetestowałam wszystkie z możliwych na swojej dłoni i podjęłam meską decyzje, że biorę tylko 2:))

Szminki w odróżnieniu do In The Nude moje dwie nowe są połyskujące . Wyglądają czarująco na ustach. Tak jak poprzedniczka są miekkie i wspaniale nawilżają usta. Ich trwałość na ustach nie jest długa, ale za cene 7PLN są IDEALNE. Bardzo ładnie wyglądają. Numer 55 Coralize Me to przepiękny odcień korala(czerwień w połączeniu z pomarańczą) bardzo sexowna i uwodzicielska.Jest to odcień bardzo modny w tym sezonie:) Buzia w połączeniu z tym kolorem staje się promienna. Kolor 40 Look At Me!! to połyskujący brązik. Ślicznie wygląda do opalonej skóry nadaje ustom intensywności:) Pomadka ma małe drobinki nie odczuwalne na ustach. Wygląda bardzo naturalnie taki nude z połyskiem;)

Kolejnym produktem Essence zakupionym za grosza!!!!!!(promocja kup jeden drugi weź za 1gr) w Douglas-ie jest Click&Colour nail polish odcień 04 HOT CORAL. Dziewczyny no genialna sprawa. Idealny lakier dla mnie - ubóstwiam go za wszystko. Piękny koralowy kolor, trwałość i aplikacja. Ktoś pomyślał o takich lewusach jak ja. Zawsze mam problem z równomiernym nałożeniem lakieru na paznokcie szczególnie u lewej reki. Tu z pomącą nadchodzi wynalazek Essence czyli lakier w mazaku!!! Rewelacyjnie eliminuje problem malowania paznokci. Nie ma obaw że pomalujemy sobie skórki, dwoma pociągnięciami pokrywam całe paznokcie. Co do samego koloru to dwie warstwy pozostawiają piękny koralowy kolor:) Lakier a właściwie gadżet  sprawia się wyśmienicie przy malowaniu paznokci u rąk jak i nóg. Jak dla mnie strzał w 10!!! Niestety nie było więcej kolorków a ja chce!!!! Jak macie info. gdzie można je kupić to błagam piszcie!!!


Ostatnim produktem Essence jest cień do powiek w płynie czyli 1minuta i makijaż oczu gotowy:) Przedstawiam Wam Metal Glam eyeshadow kolor 03 Dressed Up czyli metaliczny fiolecik. Cień mieści się w małej tubce 6,5g. Jest masłowy i delikatny. Bardzo wydajny, jedna mała kropeczka pozostawia powiekę fioletowo-metaliczną. Kolor bardzo przypadł mi do gustu, oko wygląda elegancko i błyszcząco. Uwielbiam tego typu produkty, ponieważ ułatwiają codzienny makijaż i zaoszczędzają tak bardzo cenny czas rano.


Kochane moje teraz czas na niezbyt miłą  informacje. Mianowicie jakiś czas temu w tym poście pisałam o kremie pod oczy firmy Ziaja. Niestety po pewnym czasie zaczął mnie bardzo uczulać. Po nałożeniu go na noc budziłam się rano z oczami jak u żaby:(  Najwyraźniej moje oczy nie tolerują któregoś ze składników, podejrzewam, że może to być bławatek:( Pysiaki jak któraś go chce, bo jest rewelacyjny jeśli chodzi o usuwanie cieni, to piszcie śmiało, wyśle za free:) Bo szkoda tak dobrego kremu, żeby się zmarnował a ubyło w nim ino ino.
P.S. Dzisiaj popełniłam kolejną zbrodnie i obkupiłam się ciuchowo-kosmetycznie:( Mohito też zaliczyłam hihi Ojjj łobuz ze mnie łobuz, za niedługo pokaz moich ciuchowych zdobyczy no i outfity :))

Czekam na komenty odnośnie posta.
A na miły dzień zdjecie Biszkopta w nowym legowisku z Biedronki:)

XOXO

wtorek, 13 września 2011

BIŻU pomiędzy Bublem + przypomnienie o rozdaniu

Witam kochane. Przepraszam, że tak bez uprzedzenia znikłam na kilka dni, ale miałam dużo zajęć i musiałam wyjechać do Krk. Już jestem:))
Kochane przypominam o moim ROZDANIU trwa do 25 września:))
Mam już kilka pomysłów na nowe posty dla Was, mam nadzieje, że wszystkie przypadną Wam do gustu.
Dzisiaj mały zakupowy haul oraz kolejny nieudany zakup-bubel . Uff jak zawsze dużo tego hihi
Na zakupach w Tesco znalazłam zachwycające mnie pierdółki biżuteryjne. Mówie tu o kolczykach gdyż naszyjniki według mnie są zbyt drogie jak na Tesco:(( Zakupione przeze mnie kolczyki są delikatne i drobniutkie idealne na zimę pod czapkę:). Każda para wygląda ślicznie na uszach(uwielbiam odcień złota).
 Motylki : 10PLN

czwartek, 8 września 2011

Makijaż konkursowy

Pysiaki moje, we wpisie poniżej znajdziecie odnośnik do rozdania na blogu Moje zabawy z kolorami. Żeby zwiekszyć swoje szanse w wygraniu tej cudnej paletki Sleek, postanowiłam wziąć udział w konkursie na delikatny dzienny makijaż. Ten makijaż jest bardzo delikatny, także nawet aparat nie chce go wyłapać hihi Co myślicie może być??


XOXO

Lush-owa przygoda + rozdania u dziewczyn

Kochane moje, jak już pisałam tutaj posiadam mały zestaw Lush. Postanowiłam zrobić mini diary z użycia tych produktów. Co tydzień będę dodawała wpis i zdjęcia kondycji moich włosów. Dzięki temu same będziecie mogły ocenić, czy te produkty są warte kupna. Mam włosy kręcone, choć zdarza mi się je prostować.Włosy wypadają , ale nie tak jak kiedyś. Od produktów Lush oczekuje, że moje włosy będą lśniące, zdrowsze i nie będą wypadać. 
Testowany zestaw  składa się z szamponu w kostce który ma na celu zapobieganie wypadaniu włosów oraz odżywki American Cream.
Szampon jest w kształcie typowego mydełka. Jego kolor to mocna czerwień z małymi białymi' robaczkami'. Jak dla mnie przepięknie pachnie, coś pomiędzy ziołami a korzenną świeżością:) Pełna nazwa produktu to LUSH, NEW SHAMPOO BAR. Szamponik ten przeznaczony jest dla zmęczonej skóry głowy i włosów wypadających.Szampon zrobiony jest z  olejków eterycznych pozyskanych z wawrzynu, goździków i cynamonu ten skład ma  stymulować skórę głowy i zachęcić mieszki włosowe do działania. Odżywcze połączenie rozmarynu i pokrzywy ma za zadanie nadać  włosom blask. 
Szampon rewelacyjnie sie pieni, co dziwi mnie, ponieważ dotychczasowe produkty naturalne pieniły sie bardzo opornie. W przypadku Lush wystarczy lekkie zamoczenie i pociągniecie po włosach i głowa pełna piany:) 

środa, 7 września 2011

You Belong To Me

Co u Was moje drogie? Ja jestem niestety znowu przeziębiona. Właśnie wszamuje popcorn i oglądam TVN Tapl model hihi Dzisiaj mam dla Was lakier do paznokci Essence Colour & Go w kolorze 53-You Belong To Me. Nazwa lakieru w żaden sposób nie nawiązuje do koloru no ale cóż.
Kolor jest śliczny typowa akwamaryna.  Na pazurkach traci zielonkawy kolorek i umacnia się w błękicie.
Tak wygląda w buteleczce(sztuczne światło)

Do pełnego pokrycia potrzebujemy 2 warstw. Przy nakładaniu pierwszej warstwy powstaną paskudne mazie, druga warstwa je zakryje bez problemu. Lakier jest bez drobinowy, błyszczący. Na bazie utrzymuje się ok 3 dni-krótko:( Pazurki wyglądają bardzo ładnie i letnio.
Pomimo krótkowieczności i dwóch warstw lubie ten lakierek. Kolor mnie powala jest przesłodki i pasuje do moich dłoni:) Cena lakieru to coś ok.6PLN.

niedziela, 4 września 2011

Wczorajszy strój gorącego dnia :)

Jak Wam mija ta jakże piękna niedziela?? Ja miałam dzisiaj rączki pełne roboty hihi Podobno w niedziele nie powinno sie nic robić tylko leżeć brzuchem do góry, ale cóż ja poradzę, że musiałam obiad ugotować, pranie zrobić i autko umyć. Ajj przynajmniej przy tym ostatnim się poopalałam:)) U mnie w mieście słoneczko przyświeca od samego rana. Przypominam Wam o moim rozdaniu na koniec wakacji, serdecznie zapraszam do udziału w nim:)

sobota, 3 września 2011

Bubel niestety :(

Dzień dobry słoneczka. Jak się spało, bo mi niestety dość krótko, ale dobrze hihi Postanowiłam dodać nową zakładkę w moim blogu i będzie to : Wymianka. Będziecie mogły w niej znaleźć rzeczy które z miłą chęcią oddam lub zamienię na inne - zapraszam:)
Dzisiaj mam dla Was opis bubla (oczywiście wg. mnie):) Produkt o którym zaraz przeczytacie jest firmy Oriflame. Niestety nie mam dobrych doświadczeń z tą firmą. Każdy z zakupionych u nich produktów nie spisał się  Najgorsze co mogło być to były kremy do rąk : woda, woda, woda, która co gorsza wysuszała skore dłoni:( No ale nie o tym mam pisać. Tak wiec, pamiętam jak byłam mała, moja mama zachwalała kosmetyki tej firmy. Mówiła, że są dość drogie, ale bardzo dobre. Tak wiec mama wyjechała, ja podrosłam( w szerz hihi) i doszłam do wniosku, że trzeba spróbować. Nie wiem może moje wymagania różniły sie od wymagań mojej mamusi albo firma zeszła na psy, ale niestety co produkt to bubel- póki co.
Dzisiaj przedstawiam Wam maskę peel-off do twarzy . Dokładna nazwa to Grape, Antioxidant Peel-Off Mask (Winogronowa maseczka złuszczająca).

piątek, 2 września 2011

Lush zapowiedź


Moi sierpniowi ulubieńcy

Kochane moje. Bardzo dziekuje za trzymanie kciuków, które mi pomogły bo ZDAŁAM:) Ach jaka ulga, w sumie tylko do 9 września bo później egzamin z tego samego, ale co tam. Teraz mam czas na pisanie do Was:))
Tak wiec dzisiaj moi ulubieńcy miesiąca sierpnia. Było ich dość dużo i o wiekszości z nich już Wam pisałam tak wiec, te które już były przezemnie oceniane dostaną linka do odpowiedniego posta, te których nie znacie jeszcze opisze po krótce i w najbliższym czasie je dokładnie ocenie.Jest też kilka produktów które mogłabym dodać w tym miesiącu, ale nie testuje ich wystarczająco długo, także jak s sprawdzą to dodam je w ulubieńcach września:)
Tak wiec zaczynamy.